Najpierw prawa rękawiczka
Najpierw prawa rękawiczka
Anna Wajszczuk-Religa: Praca w Senacie zabiera mężowi czas, który mógłby wykorzystać na wypoczynek.
FOT. ANDRZEJ WIKTOR
- Małgośka, co z tym przeszczepem? - woła profesor Zbigniew Religa. Ale sekretarka jeszcze nic nie wie. Dopiero po godzinie w Instytucie Kardiologii w Aninie dzwoni telefon. - I jak tam, Grzesiek? Wygląda dobrze? O której zaczęliście?
Zaczęli o 10 rano, skończyli o 7 wieczór. Operowali doktor Żelazny i doktor Wołczyk. Dr Grzegorz Religa asystował. Syn Zbigniewa Religi nie może jeszcze samodzielnie dokonywać przeszczepów, bo nie ma drugiego stopnia specjalizacji. W tym roku planuje odpowiednie staże i egzaminy. A kiedy dokona swojego pierwszego przeszczepu? - To już zależy od szefa - rozkłada ręce.
Szef, czyli Zbigniew Religa, nie miał żadnego doświadczenia, kiedy kierował pierwszym przeszczepem serca w Polsce. Nie asystował wcześniej przy podobnej operacji. Był 15 listopada 1985 roku. Profesor Religa, dziś 63-letni, świetnie pamięta tamten dzień. Z piersi dawcy, znajdującego się w stanie śmierci mózgowej, wyjął bijące serce. Tego się nie da zapomnieć.
Jego żona też pamięta i pierwszy przeszczep, i następne. Religa mieszkał wtedy w Zabrzu, pracował w Śląskiej Akademii Medycznej. Nie było tam odpowiedniego laboratorium i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta