Moulin Rouge - schody i pióra
Moulin Rouge
Schody, pióra i legenda
Biust na scenie i w kulisach to zupełnie różne rzeczy - tylko ten pierwszy objęty jest kontraktem - TEKST MAJA NARBUTT, ZDJĘCIA BARTŁOMIEJ ZBOROWSKI
- Uwielbiam te wszystkie pióra, dżety, biżuterię - wyznaje Małgorzata Bober. Za chwilę wchodzi na scenę
Na wyrzucanych wysoko w górę nogach migają podwiązki w trzech kolorach francuskiej flagi. Żywiołowy kankan przykuwa uwagę setek widzów. Amerykanie i Chińczycy z fascynacją patrzą na piękne tancerki, doświadczając uczucia, że są w jednym z legendarnych miejsc Europy. Na scenie Małgorzata, Samantha, Tracey, Elizawetta i inne dziewczyny o bynajmniej nie francuskich imionach urzeczywistniają marzenie każdej tancerki rewiowej - zatańczyć w paryskim Moulin Rouge.
- Jesteśmy najsłynniejsi. Praktycznie nie mamy konkurencji - mówi bez fałszywej skromności Fanny Rabasse, odpowiadająca w Moulin Rouge za kontakty z prasą. Wzruszeniem ramion kwituje wzmianki o innych kabaretach - Crazy Horse? Nie można nas w ogóle porównywać. U nich na scenie jest czternaście dziewcząt, u nas kilkadziesiąt. Robimy wielką rewię, której przygotowanie wymaga olbrzymich pieniędzy.
Moulin Rouge przeszło daleką drogę od momentu, gdy ponad sto lat temu wśród dzikich okrzyków dziewczyny uliczne tańczyły...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta