Może być normalniej
Może być normalniej
Już, już miało być "normalnie" - a nie jest. Wśród idylli po 1989 r. wydawało się, że sądownictwo samo się oczyści, ale już minister z 1993 r., "profesor" z degradowanego ongiś latami Wydziału Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego (gwiazdy rosły tam jeno z polskiej przekory), znów jął manipulować wymiarem sprawiedliwości.
Tych zresztą profesur ani habilitacji nie weryfikowano, sama zaś degradacja prawa była długim procesem. Studiowałem na tymże Wydziale w najgorszych czasach stalinowskich, przedwojenni profesorowie uczyli nas przedwojennego prawa (bez "małego kodeksu karnego"), bo formalnie się nie zmieniło (poza prawem finansowym). Niestety, władza ludowa, najpierw nielicząca się z prawem, potem o nim nie zapomniała; całe dziedziny wyparowały, a prawu karnemu nawet podstawy sowietyzowano. Jeszcze niedawno wiceminister bronił posowieckiej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta