Lektury Plusa Minusa
Wojenne gwałty
Sprawa gwałtów popełnianych przez żołnierzy Armii Czerwonej na zdobywanych terytoriach niemieckich przyniosła książce Antony'ego Beevora "Berlin. Upadek 1945" duży rozgłos w Europie. Dotąd bowiem był to temat praktycznie nieporuszany. Na Zachodzie obowiązywała najwyraźniej zasada, że zwycięzców się nie sądzi, oraz lojalność wobec dawnego sojusznika. Dla Niemców był to temat zbyt przykry. Rosjanie nie zamierzali się samooskarżać.
Gdyby gwałty można było wyjaśnić wyłącznie nienawiścią i chęcią zemsty - a te uczucia podgrzewała propaganda sowiecka - sprawa byłaby klarowna. Jednak ku zdumieniu Beevora, gromadzącego materiały do książki, okazało się, że ofiarami gwałtów padały także Rosjanki, Ukrainki, Białorusinki i Żydówki przebywające w Niemczech na robotach przymusowych oraz wyzwalane z obozów. Oficerowie Armii Czerwonej albo nie byli w stanie, albo nie chcieli powstrzymywać swoich żołnierzy przed gwałtami na Niemkach, traktowali te "akty niemoralności", jak je oficjalnie nazywano, wyrozumiale. Kobiety na zdobywanym terytorium były traktowane jako łup wojenny. Ofiarą gwałtów padło co najmniej 2 mln niemieckich kobiet; w Berlinie zgwałcono od 95 do 130 tys.
Beevor opowiada o gwałtach bez emocji. Oczywiście nie usprawiedliwia ich, lecz wskazuje na to, że Niemcy sami ściągnęli na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta