Duch czasu
Duch czasu
Kiedyś wszystko zwalano na ducha czasu. Może dlatego, że miał niemieckie nazwisko - Zeitgeist? Czy istnieje on także dzisiaj? Czego domaga się w naszym racjonalnym, wszystko poddającym krytycznemu oglądowi wieku zbliżeń między ludźmi (masowe podróże, emigracje) i kulturami (chyba nigdy tylu z nas nie mówiło językami obcymi)?
Rozmawiam o tym - po duńsku - z Peterem T., z którym dzielę biuro w kopenhaskim centrum Kierkegaarda. Peter jest redaktorem najnowszej edycji dzieł duńskiego filozofa i niezwykłym Duńczykiem: robi wszystko, aby doprowadzić do porozumienia między chrześcijanami, Żydami a napierającymi na nasze granice muzułmanami. Wie, że to trudne. Dzisiaj bowiem obok chęci zbliżenia istnieje jakże silna pokusa odpychania. Prawie każda grupa lub naród pragnie zdominować pozostałe i skłonić innych do uznania własnych norm za uniwersalne i oczywiste. Zgadzamy się, że podział na "swoich" i "obcych wśród nas" jest powszechnie przyjęty, a zatem chyba także zgodny z duchem naszego czasu.
Peter pisze książkę o Kopenhadze Kierkegaarda. Mówi o Żydach duńskich z początku dziewiętnastego wieku, z których najzamożniejsi szli z duchem czasu: wyparli się wiary przodków, aby stać się Duńczykami. Bowiem ci, którzy nie przyjęli protestantyzmu, nie otrzymali państwowych posad. Ani nie mogli skorzystać z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta