Bomby są naszymi słodyczami
Bomby są naszymi słodyczami
STANISŁAW GRZYMSKI
Z AMMANU
Saha Haszimija - mała uliczka na ammańskiej starówce. Tu przychodzą Irakijczycy z całego miasta, aby spotkać rodaka udającego się do kraju. Mogą powierzyć mu korespondencję, przesłać rodzinie pieniądze lub paczkę.
35-letni Dżamal Kussi prowadzi małą agencję kurierską i świadczy usługi spedycyjne. Jego firma nie przestała funkcjonować z powodu wojny. Nawet zaczyna teraz lepiej prosperować.
- Liczba moich klientów od wczoraj znacznie wzrosła. Nie mogę nadążyć z zamówieniami. Irakijczycy, a jest ich w Ammanie około czternastu tysięcy, chcą pomóc swoim rodzinom w kraju - mówi Dżamal.
30-letni Omar Kamal ma na tej samej uliczce piekarnię. Ludzie mówią, że jest to najlepsza iracka piekarnia w Jordanii. Przychodzą do niego po pieczywo rodacy z całego miasta.
Do Jordanii...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta