Nie jesteśmy wypaleni
Nie jesteśmy wypaleni
- Przejście to nie tylko ponad sto miejsc pracy w służbach granicznych, ale przede wszystkim źródło utrzymania dla tysięcy mieszkańców Gołdapi i powiatu - mówi Marek Miros, burmistrz miasta.
FOT. (C) MICHAŁ MUTOR/AGENCJA GAZETA
IWONA TRUSEWICZ
Gołdap zaczyna się tam, gdzie kończy się Rosja. Latami wokół królowały pegeery. Zmiana ustroju w 1990 r. skazała miasteczko na biedę. Teraz działa tu międzynarodowe przejście graniczne, specjalna strefa ekonomiczna, uzdrowisko, ośrodek sportów zimowych, powstał powiat.
- My nie musimy niczego udowadniać. Efekty naszej pracy są widoczne. Jesteśmy skuteczni - dowodzi burmistrz Marek Miros, który razem z wiceburmistrzem Jarosławem Słomą zarządza miastem od trzynastu lat.
W Gołdapi udała się rzecz rzadka w Polsce. Rządzący tu ludzie, choć różnej politycznej orientacji, na pierwszym miejscu nie stawiają interesów partyjnych czy osobistych. Liczy się Gołdap i jej rozwój.
Toteż nie dziwi, że specjalną strefę ekonomiczną wymyślił i kieruje nią były sekretarz PZPR. Burmistrz jest bezpartyjny, pierwszy zastępca z Platformy Obywatelskiej, a drugi z PSL. Przewodniczący rady to inżynier informatyk, pracujący w Lasach...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta