Między kijem i komputerem
Między kijem i komputerem
Rozmowa z Piotrem Sobocińskim, operatorem filmowym nominowanym do Oscara za zdjęcia do "Czerwonego"
Jakie wrażenie zrobiła na panu wiadomość o oscarowej nominacji?
Jestem szczęśliwy. To najważniejsze wyróżnienie i uznanie dla mojej pracy. To tak, jakbym zbudził się we własnym śnie.
Kilka lat temu powiedział mi pan, że zdjęcia powinny być podporządkowane idei filmu. Dzisiaj jest pan w innym punkcie swojej kariery, dołączył pan do czołówki polskich operatorów. Czy powtórzyłby pan to samo zdanie?
Zdjęcia muszą film współtworzyć, opowiadać, kojarzyć. Powinny być "na temat", iść równolegle z akcją, czasem coś podkreślić, a czasem czegoś nie dopowiedzieć.
Kiedyś stwierdził pan też, że tak naprawdę operator pracuje nie tylko na planie.
Koncepcja zdjęć tworzy się wcześniej, zanim rozlegnie się pierwszy klaps. Na planie często przychodzi jednak rozczarowanie. Nic nie jest tak, jak człowiek sobie wyobrażał. Bo jest inna pogoda, ktoś ma nie taki humor. I trzeba szukać kompromisu pomiędzy własnymi wyobrażeniami a realiami. Dlatego to, co widzimy na ekranie, zawsze jest wypadkową między marzeniami a możliwościami.
Jak powstaje koncepcja zdjęć?
Dla mnie najważniejsze jest pierwsze czytanie scenariusza. Tekst pozwala...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta