Szaleństwo wróciło
Po awanturze na stadionie w Dublinie
Szaleństwo wróciło
Angielskiego hymnu na piłkarskim stadionie Lansdowne Road w Dublinie nie słyszano od 25 lat. Zagrano go w środę, ale, niestety, nie była to okazja do pojednania, przynajmniej dla kibiców. Anglicy zaczęli krzyczeć: "Bez litości dla IRA", Irlandczycy odpowiedzieli okrzykami: "Nigdy nas nie zwyciężycie". Trener reprezentacji Irlandii, zresztą stuprocentowy Anglik, Jackie Charlton powiedział: "Nawet nie zauważyłem, kiedy zaczęła się awantura. Po kilkudziesięciu sekundach było jasne, że sytuacja wymknęła się spod kontroli. Nigdy czegoś podobnego nie widziałem i nie rozumiem jak to mogło się stać". Kapitan angielskiej jedenastki David Platt, który bezskutecznie nawoływał kibiców do opamiętania gra na co dzień w Sampdorii Genua. W mieście tym trzy tygodnie temu zabito kibica. "Włoskie gazety napisały wówczas, że w okiełznaniu fali chuligaństwa na stadionach Anglia może być dla Włoch wzorem. Teraz będę musiać stanąć oko w oko z dziennikarzami, którzy to napisali. Jest mi wstyd" -- powiedział...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta