Ani upadłość, ani układ; Lektury przedsiębiorcy
- Co lepsze, gdy firma leasingowa jest w kłopotach - Ani upadłość, ani układ
- Lektury przedsiębiorcy
Co lepsze, gdy firma leasingowa jest w kłopotach
Ani upadłość, ani układ
Upadłość jest czymś najgorszym, co może spotkać firmę leasingową, a zwłaszcza jej klientów. W dodatku w większości przypadków jest to również najgorsze rozwiązanie dla wierzycieli.
Przede wszystkim znany jest powszechnie czas prowadzenia upadłości. Samo sporządzenie listy wierzytelności może trwać nawet kilka lat. Poza tym syndyk sporządza "swój" bilans otwarcia firmy w upadłości. Bynajmniej nie jest on zbliżony, jak mogłoby się wydawać, do bilansu zamknięcia, sporządzonego przez zarząd firmy leasingowej. Przede wszystkim syndyk "aktualizuje" wartość majątku pod kątem jego zbywalności. Tak więc jego decyzją wartość majątku trwałego i obrotowego spółki może z dnia na dzień zmniejszyć się np. dwukrotnie, a kapitały własne firmy zyskują wartość ujemną.
Arbitralną decyzją syndyka jest również tworzenie rezerw, np. na należności uznane za trudno ściągalne. Dzięki temu spółka, która miała np. w bilansie zamknięcia stratę w wysokości 100 000 zł, następnego dnia ma ją już w wysokości np. 1 000 000 zł. Jeśli dodać do tego jeszcze rezerwę na koszty postępowania...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta