Potrzeba nowych Kołłątajów
Potrzeba nowych Kołłątajów
Czy w czasach edukacyjnego boomu trzeba się martwić o polskie szkoły? Nie dajmy się zwieść pozorom. Nasza edukacja jest dziś chaosem, z którego Bóg wie, co może się wyłonić. Sprawa jest zbyt poważna by zostawiać ją politykom i urzędnikom. Potrzeba nam dziś nowej, obywatelskiej Komisji Edukacji Narodowej.
Ilość i jakość
Statystycznie rzecz ujmując, jest dobrze, a może nawet świetnie. Co drugi dziewiętnastolatek studiuje, już prawie trzech na czterech absolwentów gimnazjum wybiera szkoły maturalne. Słychać nawet głosy przestrogi, że posunęliśmy się za daleko. Nie tylko dlatego, że system oświatowy nie jest w stanie "przerobić" tylu chętnych. Mówi się wręcz, że ambicje edukacyjne są ponad stan i możliwości sporej części nastolatków. Co ciekawe, mówią to najczęściej nauczyciele.
Być może faktycznie, nie każdy nastolatek nosi buławę (czy raczej indeks) w tornistrze. I nie każdy musi się uczyć. To wolny kraj. Ale powiedzmy jasno, że z punktu widzenia państwa matura jest dziś cywilizacyjnym minimum, leżącym w zasięgu 75 procent populacji. Na pewno nie jest to powód do zmartwień, że zbliżamy się właśnie do tej granicy (a w dużych miastach ją nawet przekraczamy). Poziom skolaryzacji jest bowiem u progu XXI wieku ważniejszy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta