Oczy szeroko otwarte
Oczy szeroko otwarte
DARIUSZ ROSIAK
FOT. (C) BEW
Za życia miał więcej wrogów niż przyjaciół, jednak dziś każdy chce mieć swojego Orwella. Nawet ci, którzy nie akceptują jego systemu wartości. Skąd się bierze jego nadzwyczajna siła przyciągania?
George Orwell był mistyfikatorem. Całe życie przybierał pozy i przekonywał świat, że jest kimś innym, niż był naprawdę. Ukończył prestiżową szkołę dla bogatej klasy średniej i arystokracji w Eton, by potem twierdzić, że "solą ziemi" są robotnicy i niższa klasa średnia. Przez pięć lat pozostawał w służbie imperium, pracując jako policjant w Birmie, choć imperializm obok komunizmu i faszyzmu był według niego największym zagrożeniem XX wieku. A w ogóle to nie nazywał się Orwell, lecz Eric Blair; pseudonim przyjął, by rodzina nie musiała wstydzić się za jego nieudane książki.
Do końca życia uważał się za "demokratycznego Socjalistę" (nalegał, by pisać małe "d" i duże "S"), ale dzielił społeczeństwo na klasy. Sam, jak mówił, należał do "niższej wyższej klasy średniej" (lower upper middle class) - tak subtelnego wyróżnienia mógł dokonać tylko Anglik wykształcony i osadzony w kuriozalnym systemie społecznym tego kraju. Biednym współczuł, choć - jak pisał - nie lubił...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta