Z ukosa
SMECZ
Z kamienistych plaż Sycylii szybko przeniosłem się na piaszczyste plaże pod Kołobrzegiem. Samochodem przejechałem Pojezierze Pomorskie, gdzie granat jezior prześwituje wśród wzgórz falujących we wszystkich kolorach zieleni - ta polska zieleń jest niezwykle soczysta, na polach kwitnie rzepak. Tak zachwycałem się sycylijskimi kwietnymi dywanami, a takich żółtych przecież nigdzie nie widziałem. Nad samym morzem słodki powiew nostalgii, zapach dzieciństwa, pamięć nadmorskich wakacji. Wdycham pełną piersią woń tłustych smażonych halibutów. Na plaży wzruszają mnie stare falochrony, jedyne polskie próchniejące zęby, jakie mi się podobają.
W Kołobrzegu oglądam heroiczną próbę architektoniczną sprzed kilku lat, by odtworzyć stare miasto zniszczone w czasie wojny. To są raczej wariacje na temat dawnej architektury, w podwójnym sensie słowa: wariacje. Nic dobrego z tego nie wyszło. O wiele lepiej byłoby zrobić wierną kopię, jak w stolicy - dlatego warszawska Starówka jest piękna. Współcześni architekci utracili poczucie rytmu i harmonii. Dawne stare miasto było przytulne i ciekawe, to jest dziwaczne i nudne. Na obrzeżach uzdrowiska rozsypane są sanatoryjne bloki z lat sześćdziesiątych. W ramach obdrapanych balkonów wczasowicze, przyzwyczajeni do swoich betonowych plaż, stoją w pełnym słońcu z obliczami, na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta