Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Nie mam żadnych dekretów

28 czerwca 2003 | Publicystyka, Opinie | MŁ KB JS
źródło: Nieznane

Leszek Miller dla "Rzeczpospolitej"

Nie mam żadnych dekretów

Z premierem Leszkiem Millerem rozmawiają Maciej Łukasiewicz, Jan Skórzyński, Krzysztof Bień

(c) BARTŁOMIEJ ZBOROWSKI

W przededniu kongresu Sojuszu Lewicy Demokratycznej premier Leszek Miller odpowiada na pytania "Rzeczpospolitej": o kondycję SLD, o nękające partię afery, o stan państwa i o plany reform.

Rz: Panie premierze, co się okazało trudniejsze: rządzenie Polską czy rządzenie własną partią i poskromienie apetytów jej działaczy na władzę oraz związane z nią korzyści materialne, co wykazało tak wielu pańskich kolegów?

LESZEK MILLER: Przede wszystkim muszę wyrazić sprzeciw wobec wiązania SLD z narodzinami rozmaitych patologii. To nie przedstawiciela SLD zastrzeliła mafia na ulicy, to nie w kierowanym przez naszego człowieka Ministerstwie Obrony Narodowej funkcjonowała szara eminencja, która rozstrzygała przetargi za łapówki. To nie ten rząd tonął w żelatynie. Korupcja nie ma żadnej barwy politycznej. Zdarza się wszędzie i będzie się pewnie nadal zdarzać, niestety. Ale trzeba oczywiście z tym walczyć.

A co do nieposkromionych rzekomo apetytów na władzę, to nie wiem, czy był inny rząd, w którym tak wielu ministrów jest spoza partii rządzącej. Waldemar Dąbrowski, Danuta...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 2960

Spis treści
Zamów abonament