Obrona cywilna improwizowana
Polacy poważniej obawiają się dziś groźby kataklizmu
Obrona cywilna improwizowana
Tylko dlatego, że kapryśny Ren nie płynie korytem Wisły, uniknęliśmy ostatnio ryzyka, że podczas akcji ratunkowej (którą tak sprawnie u siebie przeprowadzili na przykład Holendrzy) -- my wystawieni zostalibyśmy na kolejną próbę skuteczności polskiej improwizacji.
Aby uruchomić siły obrony cywilnej na określonym terenie, potrzebne jest ogłoszenie stanu klęski żywiołowej. Tymczasem jedyny normatywny zapis w tej sprawie, zawarty w dekrecie Rady Państwa PRL z 1954 roku, zupełnie nie precyzuje, kto ma prawo wprowadzić stan klęski żywiołowej; nie podaje też jasnych kryteriów, które mogłyby uzasadniać brzemienną w skutki decyzję. Dekret, który pozwala mobilizować ludzi i wykorzystywać sprzęt stanowiący cudzą własność w warunkach...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta