O długu publicznym na chłodno
O długu publicznym na chłodno
- Deficyt pierwotny w 2004 roku
MACIEJ KRZAK
W ogłoszonej właśnie zmodyfikowanej rządowej strategii finansów publicznych dług publiczny ma w pierwszych latach nadal szybko rosnąć i ocierać się o progi ostrożności. Pożyczające gospodarstwo domowe wie, że - rozpisując swoje wydatki - najpierw musi podzielić je na dwie kupki: spłatę odsetek od pożyczek oraz całą resztę. Jeżeli na pokrycie tej reszty brakuje dochodu, to pojawia się niedobór zwany w ekonomii deficytem pierwotnym.
Pozwoliłem sobie na symulację za pomocą bodaj najprostszego modelu, jak musiałby ukształtować się deficyt pierwotny sektora finansów publicznych, czyli niedobór po odjęciu kosztów spłaty odsetek, aby dług publiczny ustabilizował się na poziomie 50 proc. PKB. Część czytelników orientuje się na pewno, że jest to pierwszy próg ostrożności. Wyniki przedstawia tabela. W tym modelu nie ma dochodów z prywatyzacji. One pozwoliłyby na zmniejszenie deficytu pierwotnego, choć według polskiej metodologii, zgodnej z metodologią UE, nie traktuje się ich jako dochodu budżetu, ale mogłyby służyć do spłacenia długu istniejącego, przeto ograniczyć koszty obsługi w następnym okresie. Pomija się też kwestię tzw. monetyzacji długu, czyli - obrazowo ujmując - wydrukowania pieniędzy przez bank centralny, ale NBP nie ma prawa
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta