W środę niedziela
W środę niedziela
JAKUB OSTAŁOWSKI
Miasto wymarło. Z ulic zniknęli przechodnie, większość sklepów, banków i restauracji zabito deskami. Spuszczono metalowe żaluzje. Widmowo puste autobusy i tramwaje krążyły po stolicy. Co kilkanaście minut kawalkada radiowozów na sygnale przecinała centrum. W niektórych miejscach, nawet poza strefami, policjantów było więcej niż przechodniów. Warszawa w napięciu oczekiwała na dzisiejszą konfrontację z alterglobalistami.
Na skwerku przy pomniku Bolesława Prusa przy Krakowskim Przedmieściu spacerował samotnie starszy jegomość z jamnikiem Kubkiem.
- Nie smutno panu, nikogo nie ma? - pytamy.
- Nie, nieraz spokój jest potrzebny.
Komfortowa jazda
W komunikacji miejskiej pełny luksus - siedzące miejsca w tramwajach i autobusach, bezkolizyjne przejazdy. Z okien widok na nieliczne samochody i pustawe parkingi przed biurowcami.
- Pasażerów jak w niedzielę albo jeszcze mniej. Mimo to jeździmy jak w dzień powszedni. Przygotowujemy się do czwartkowej demonstracji alterglobalistów. Pracujemy nad planami objazdów - mówi Marcin Bochenek, rzecznik Zarządu Transportu Miejskiego w stolicy.
W metrze pustki, aż nieprzyjemnie. Nawet na najpopularniejszej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta