Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

W środę niedziela

29 kwietnia 2004 | Warszawa | Nd
źródło: Nieznane
źródło: Nieznane

SZCZYT GOSPODARCZY Goście przyjechali, warszawiacy zniknęli

W środę niedziela

JAKUB OSTAŁOWSKI

Miasto wymarło. Z ulic zniknęli przechodnie, większość sklepów, banków i restauracji zabito deskami. Spuszczono metalowe żaluzje. Widmowo puste autobusy i tramwaje krążyły po stolicy. Co kilkanaście minut kawalkada radiowozów na sygnale przecinała centrum. W niektórych miejscach, nawet poza strefami, policjantów było więcej niż przechodniów. Warszawa w napięciu oczekiwała na dzisiejszą konfrontację z alterglobalistami.

Na skwerku przy pomniku Bolesława Prusa przy Krakowskim Przedmieściu spacerował samotnie starszy jegomość z jamnikiem Kubkiem.

- Nie smutno panu, nikogo nie ma? - pytamy.

- Nie, nieraz spokój jest potrzebny.

Komfortowa jazda

W komunikacji miejskiej pełny luksus - siedzące miejsca w tramwajach i autobusach, bezkolizyjne przejazdy. Z okien widok na nieliczne samochody i pustawe parkingi przed biurowcami.

- Pasażerów jak w niedzielę albo jeszcze mniej. Mimo to jeździmy jak w dzień powszedni. Przygotowujemy się do czwartkowej demonstracji alterglobalistów. Pracujemy nad planami objazdów - mówi Marcin Bochenek, rzecznik Zarządu Transportu Miejskiego w stolicy.

W metrze pustki, aż nieprzyjemnie. Nawet na najpopularniejszej...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 3215

Spis treści
Zamów abonament