Bez dublera
Bez dublera
Jestem nauczony jeździć zgodnie z przepisami i, odpukać, nigdy nie miałem żadnych awaryjnych sytuacji FOT. (C)RAFAŁ GUZ
Rz.: Nawet najlepsi aktorzy miewają tremę. A kierowcy?
WIESŁAW MICHNIKOWSKI: Ponad pół wieku prowadzę samochody, a tremę mam coraz większą. Naokoło coraz więcej niedouczonych kierowców. Przekraczają przepisy, nie honorują znaków drogowych, wymuszają pierwszeństwo, wyprzedzają na pasach, zajeżdżają drogę. Nagminnie blokują prostopadły ruch, wjeżdżając na skrzyżowanie, którego nie będą mogli opuścić przed zmianą świateł. Na jezdniach wieje grozą. W zeszłym roku w centrum Warszawy jechał naprzeciw mnie motocyklista na jednym, tylnym kole. Jak cyrkowiec. I nikt go nie powstrzyma. Jak staje dęba, to nawet nie odczyta się jego numeru rejestracyjnego. Jestem nauczony jeździć zgodnie z przepisami i, odpukać, nigdy nie miałem żadnych awaryjnych sytuacji. Poprzednim samochodem jeździłem osiem lat bez kontroli dokumentów, ostatnim - trzeci rok.
Od kiedy datuje się pana zainteresowanie motoryzacją?
Od dziecka. W czasie okupacji, żeby mieć tzw. Arbeitskarte, pracowałem w warsztatach samochodowych w dawnej fabryce Handkego przy ul. Srebrnej w Warszawie. Byłem pomocnikiem montera. Większość monterów to byli przedwojenni...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta