Tylko niebo jest za granicą
Tylko niebo jest granicą
FOT. LUIS GENE/AFP
Dwa lata temu zdobył z Brazylią mistrzostwo świata. Z Portugalią jest w półfinale mistrzostw Europy. Bez względu na wynik kolejnego meczu gospodarzy wspomnieniem mistrzostw Europy 2004 będzie na pewno show jednego człowieka - Luiza Felipe Scolariego.
Urodził się w 1948 roku w miasteczku Passo Fundo, w którym mieszkało 80 procent Brazylijczyków pochodzenia włoskiego. Piłkarzem był przeciętnym. Grał na obronie w lokalnej drużynie i pamięta siebie jako zawodnika twardego. "W skali od 1 do 10: technika - 4, strzał prawą nogą - 6, strzał lewą nogą - 2, gra głową - 6, waleczność - 11" - tak się widział. Jako trener szybko wyjechał za granicę do jednego z klubów Arabii Saudyjskiej. Potem był przystanek Kuwejt, z reprezentacją tego kraju włącznie, następnie Japonia. Do Brazylii wrócił w 1987 roku, obejmując Gremio Porto Alegre. Prowadził też Palmeiras Sao Paulo i na koniec Cruzeiro Belo Horizonte. Były to bogate i bardzo silne kluby. Scolari mógł w nich spełnić swoje ambicje. Zdobył z nimi 12 różnych tytułów, w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta