![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
Trzecie wejście Belki
Trzecie wejście Belki
FOT. ŁUKASZ TRZCIŃSKI
Umie porządnie uderzyć, ale potrafi też kalkulować ryzyko i odpuszczać, jeżeli uzna, że nie opłaca mu się forsować. Ale jest waleczny: gryzie ziemię i walczy - taki, zdaniem przyjaciół, jest na korcie Marek Belka. I nie tylko na korcie. Gdy w roku 2002 odchodził z rządu Leszka Millera powiedział, że nie chce "kopać się z koniem". Dwa lata później sam został szefem rządu . W czwartek po ciężkich bojach dostał wotum zaufania od Sejmu.
Dzień, w którym prezydent Aleksander Kwaśniewski ogłosił, że Marek Belka jest jego kandydatem na nowego szefa rządu, był czarnym dniem dla posłów SLD. Dobrze pamiętali słynną konferencję prasową Belki zorganizowaną na trzy dni przed wyborami parlamentarnymi w 2001 roku, która - ich zdaniem - odebrała lewicy szansę na rządzenie bez koalicjanta. Nie zapomnieli też proponowanych przez ministra finansów oszczędności czynionych - zdaniem niektórych - także kosztem studentów, inwalidów i klientów barów mlecznych. Jeżeli ktokolwiek jest odpowiedzialny za utratę lewicowego oblicza SLD - mówili - to właśnie Belka. Ale prezydent się uparł i posłowie Sojuszu, zaciskając zęby, podnieśli ręce za tym, aby na czele drugiego w tej kadencji lewicowego rządu stanął właśnie Belka.
Równie zaskoczona...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta
