Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Żeby ładnie wyglądało

24 lipca 2004 | Plus Minus | ST
źródło: Nieznane
źródło: Nieznane

Danka, idziesz! Danka, musisz!

Żeby ładnie wyglądało

Skompromitowani partacze z Wąsatym Niko ("Wujek Amnezja") na czele pojawiają się znów w składzie rządu. Chyba dopiero z gazet porannych dowiaduje się premier Belka, kogóż to podpowiedział mu przez telefon Leszek Miller. Z przerażeniem być może czyta, że to oszust i aferzysta, że ma sprawę sądową o łapówki i korupcję lub współpracę z gangiem. Obłęd. Nie ma co - trzeba faceta odwołać. W tej sytuacji premier postanowił wziąć fachowca na szefa Agencji Wywiadu, by się w razie czego mógł z pierwszej ręki dowiedzieć, kogo mu proponuje "polityczne zaplecze". Wziął Andrzeja Ananicza, rzetelnego fachowca i autorytet, ale z "Solidarności" rodem. I zupa się wylała. Partia rządząca (8 procent poparcia w sondażach), coraz częściej zwana LSD, i jej sekretarz generalny Dyduch ostro zaprotestowali. "Gdy Marek Belka został premierem (...) poprosił o pozostawienie mu częściowej dowolności dobru fachowców, z którymi będzie współpracował (...). Potem dowiadujemy się, że wywiadem ma pokierować osoba, która ściśle współpracowała z rządem Jerzego Buzka (...). Powstało zupełnie niepotrzebne zamieszanie" - mówi Dyduch. Tak się skończyła "częściowa dowolność doboru...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 3286

Spis treści
Zamów abonament