Bez wstydu, ale z dumą
Trudno nie zauważyć, że elity wprowadzają nas do Europy z pewnym zażenowaniem. Tak, jak byśmy nie mieli Unii Europejskiej niczego do zaoferowania poza oscypkiem i bigosem. Jakbyśmy szli do niej tylko jak sztubacy po naukę i dziady proszalne po zasiłek. A to nieprawda. Już pomijam fakt, że wiele rodów europejskich do dziś żyje z fortun zbudowanych na złotych podkowach, gubionych przez konie poselstw polskich wjeżdżających do Rzymu czy Paryża. Mamy także tradycję duchową i cywilizacyjną leżącą w głównym nurcie najbardziej postępowej myśli europejskiej. Trzeba ją tylko przypomnieć i wykorzystać, a integracja zaraz żywszym ruszy torem.
Mamy się wkrótce wypowiadać w referendum na temat europejskiego traktatu konstytucyjnego, który zna tylko garstka osób wyjątkowo wytrwałych i odpornych. Na resztę nie ma co liczyć, przeciętny Europejczyk niezależnie od narodowości, wyznania i wykształcenia zasypia najdalej przy lekturze trzeciej strony traktatu. Wynik referendum zależeć będzie tedy od ufności reszty wobec tych, którzy przeczytali i zachwalają, a także tych, co zachwalają, nie przeczytawszy. A wobec powszechnego dziś w Polsce braku zaufania wszystkich do wszystkich jest wątpliwy. Tymczasem trzeba tylko sięgnąć do tradycji, aby przybliżyć Polakom konstytucję, a nawet spowodować, że wszyscy będą ją znać na pamięć i recytować na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta