Urodzony handlowiec
Pamiętam kandydatkę na doradcę klienta, która wcześniej uczyła w liceum chemii. Doradca tak naprawdę sprzedaje usługi, więc zdolności interpersonalne są najistotniejsze. Dlatego testując kandydatów aranżujemy scenki i tym razem poprosiliśmy tę panią o sprzedaż wirtualnego samochodu. To było niesamowite, bo zrobiła to lepiej niż handlowcy z wieloletnim stażem. Intuicyjnie wykorzystywała techniki sprzedaży, np. zamiast reklamowania zadawała otwarte pytania - a to podstawowe narzędzie handlowca i doradcy. Potrafiła dostosować język do rozmówcy i dobrze reagowała na sygnały od klienta. Okazuje się, że nauczyciele nieźle się sprawdzają jako doradcy. Przecież uczenie klasy dzieciaków to coś jak praca z trudnym klientem.
NOT. MAZ Czytaj także- Jak pracować z ludźmi