Przekraczanie Rubikonu
Tworzenie nowej formacji centrowej z inicjatywy Jerzego Hausnera i Władysława Frasyniuka od samego początku wywołało krytyczne komentarze politycznych konkurentów. Wszystkie opinie, szczególnie te atakujące i krytyczne, powinny być dla inicjatorów tego ruchu swoistą busolą pozwalającą ominąć liczne rafy na drodze ku nowej partii. A zagrożeń jest bez liku. Największe są te, które niosą same środowiska będące zapleczem politycznym Hausnera i Frasyniuka.
Mimo zbieżności poglądów politycznych architektów Partii Demokratycznej ich wspólne wystąpienie jest bez wątpienia przekroczeniem swoistego Rubikonu. Pierwszy raz w sposób tak jednoznaczny, że wręcz ostentacyjny, możliwe staje się powołanie do życia ugrupowania niebędącego wspólnotą życiorysów, lecz wspólnotą poglądów na państwo, gospodarkę, demokrację i obywatela. Może i musi budzić to kontrowersje i mieszane uczucia u ludzi stojących niejednokrotnie po różnych stronach politycznej barykady, nie tylko przed 1989 r., ale także w ciągu ostatnich 15 lat. Hasłem przewodnim dla wszystkich wątpiących w celowość tego historycznego wydarzenia mogłoby być zdanie wypowiedziane przez Władysława Frasyniuka na inauguracji powstania nowej formacji...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta