Plaga kieszonkowców
Aby nie dać się okraść, trzeba być - jak mówią sami kieszonkowcy - "elektrycznym". Czyli czułym na to, co się wokół nas dzieje, szczególnie na dotyk. Złodzieje na początku sprawdzają potencjalnego klienta, potrącają, starają się dotknąć. Gdy spojrzymy na nich, odejdą, bo za wszelką cenę starają się chronić swoją anonimowość, aby nie być rozpoznanym.
Najczęściej gang składa się z dwóch, trzech osób. Jeden kradnie, drugi obserwuje, kolejny przejmuje "fanty".
Złodzieje potrafią się kamuflować, np. "Jarząbek" zakładał czarny garnitur, a w ręku obowiązkowo trzymał gazetę, Maciej J., gdy chciał okraść cudzoziemców z autobusu 175, zakładał nieskazitelnie białą koszulę, a w chłodne dni wełniany...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta