Ciasno i kosmopolitycznie
Belgia jest najgęściej, po Holandii, zaludnionym krajem Europy. 10 milionów mieszkańców mówi tu trzema oficjalnymi językami. W płaskiej Flandrii na północy - po niderlandzku, w pagórkowatej Walonii na południu - po francusku, w centralnie położonej Brukseli - w obu tych językach, a na wschodzie kraju (okolice Eupen, Malmedy i St. Vith) - po niemiecku. Flamandów i Walonów dzieli też poziom życia. Niegdyś biedniejsza Flandria dziś kwitnie usługami i nowoczesnymi technologiami. Z kolei przemysłowa Walonia straciła znaczenie po upadku stalowni i kopalni. Niechęć doprzelewania pieniędzy na południe oraz nienawiść wobec imigrantów były jedną z przyczyn powstania Bloku Flamandzkiego, dziś drugiej co do wielkości partii we Flandrii. Zabudowane brzydkimi apartamentowcami i zatłoczone nadmorskie plaże raczej zniechęcają. A w reklamowanym w przewodnikach jako "dzikie" paśmie Ardenów trudno zaplanować wycieczkę, podczas której nie towarzyszyłby nam odgłos samochodów dobiegający z pobliskiej szosy.
W Belgii ciągle pada - to popularna opinia. Jeśli spojrzeć na liczby - rzeczywiście, suma opadów wyższa jest tylko w Holandii. Ale faktycznie Belgia ma...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)



