Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Podwójna szkocka z lodem

27 czerwca 2005 | Sport | KR
źródło: Nieznane
źródło: Nieznane

WIMBLEDON Odpadł polski debel. Andrew Murray nie został bohaterem Brytyjczyków Podwójna szkocka z lodem Faworyci w zdecydowanej większości przetrwali do drugiego tygodnia turnieju. Łatwo awansowała Lindsay Davenport, musiał się natrudzić Roger Federer. W sobotę przegrała jednak Serena Williams. W niedzielę tradycyjnie nie grano. Andrew Murray podzielił los innego faworyta Brytyjczyków, Tima Henmana (c) AFP/CARL DE SOUZA Serena Williams nie była do tego turnieju odpowiednio przygotowana (c) AFP/ODD ANDERSEN

Ciężko nie patrzeć na Wimbledon oczami Brytyjczyków, zwłaszcza gdy po porażce Tima Henmana na korcie centralnym pojawił się osiemnastoletni Szkot Andrew Murray z misją natychmiastowego załatania wyrwy po poprzedniku. O Murrayu zrobiło się na Wyspach głośno rok temu, gdy został juniorskim mistrzem US Open. Tenisa nauczyła go mama, potem swoje zrobiła hiszpańska szkoła w Barcelonie - to dlatego Andrew długo uważał, że najbardziej lubi grać na kortach ziemnych. Junior debiutował już udanie w drużynie daviscupowej, jak niemal każdy chłopak bardzo kocha futbol (trenuje tenisa w koszulce Ronaldinho) i trochę boks.

Wystarczyło, by wygrał dwa mecze na Wimbledonie, by zbocze w parku Aorangi przed wielkim ekranem na ścianie kortu nr 1 przemianowano ze Wzgórza Henmana na Górę Murraya. Najmodniejszym nakryciem głowy stała się czapka w szkocką kratkę, wszędzie pojawiłysię flagi z krzyżem św....

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 3569

Spis treści
Zamów abonament