Wszyscy jesteśmy londyńczykami
- Kiedy usłyszeliśmy głośny huk i posypało się na nas szkło, pomyślałam, że za chwilę nastąpi eksplozja i wybuchnie pożar, wtedy przestraszyłam się, że wszyscy się tam spalimy żywcem - dodała. - Kiedy motorniczy przez głośnik powiedział, że sytuacja jest pod kontrolą, poczułam się nieco pewniej. Noszę okulary, więc za dobrze nie widziałam po ciemku, co się dzieje, dopiero gdy ktoś zapalił latarkę, zobaczyłam rannych. Pode mną leżała nieprzytomna kobieta. Wiele osób krzyczało, mówiliśmy im, żeby się opanowali, ale oni nie słuchali.
W całym mieście rozległy się policyjne syreny. Policja radziła, by powstrzymać się od przyjazdów do centrum Londynu. Zamknięto stacje metra: Aldgate, Liverpool Street, Edgware, King's Cross, a po kilku godzinach całe metro.
EwakuacjaPasażerowie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta