Tempo wzrostu nie zależy od polityki pieniężnej
Celem polityki pieniężnej jest stabilizacja cen: w praktyce oznacza to dopuszczenie ich wzrostu w tempie około 2 proc. rocznie. W Polsce cel inflacyjny ustalono na 2,5 proc. z możliwością odchylenia w górę i w dół o 1 punkt procentowy. Okazało się to zadaniem nie nazbyt ambitnym i realizowane jest łatwo. W sierpniu inflacja wyniosła 1,6 proc., a przewidywania na ostatni kwartał wynoszą od 0,9 do 1,5 proc., przy założeniu, że bank centralny nie zmieni stóp procentowych. Gdyby jednak liczyć u nas inflację tak jak się to robi w UE, czyli jako 12-miesięczną średnią ruchomą, jej obecny poziom przekraczałaby tzw. wartość referencyjną o około 1 punkt proc.
Na tle różnych możliwych ocen inflacji, a także dlatego, że w końcu roku może ona być mniejsza niż 1,5 proc., pojawiły się sugestie, by do tego nie dopuścić. Tak odebrałem artykuł Macieja Relugi ("Rz" z 17 września), który uważa, że jeśli inflacja będzie niższa od celu inflacyjnego, to wzrost gospodarczy będzie wolniejszy niż wówczas, gdyby ceny...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta