Scenariusze biorą się ze snów
Guillermo Arriaga: W dzisiejszych czasach bardzo łatwo jest pływać po powierzchni życia. Pisanie zmusza mnie do uważnego obserwowania wszystkiego, co dzieje się wokół. Do szukania prawd o ludzkiej naturze, wyławiania jej brudu i piękna. To jest próba zrozumienia świata. Innych ludzi. I siebie samego.
Kiedy zaczął pan pisać?Pierwszy dramat napisałem jako piętnastolatek. Pracowałem dla dziecięcego czasopisma, trafiłem też do radia i do telewizji. A mając 24 lata, zlekceważyłem zapalenie osierdzia. W efekcie przez kilka miesięcy leżałem przykuty do łóżka. Wtedy postanowiłem, że będę pisać, że nie umrę, dopóki nie zrobię czegoś, co nada sens mojemu życiu.
Pana powieści stały się w Meksyku bestsellerami, ale czy po...Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta