CZAS KARNAWAŁU
Trynidad i Tobago, kraj wielkości Londynu, leżący u wybrzeży Wenezueli, ma dwóch literackich noblistów, ale tylko siedem profesjonalnych klubów piłkarskich. Ligę zawodową powołano tutaj dopiero pod koniec ubiegłego wieku, a najlepsi piłkarze nadal szukają szczęścia gdzie indziej. Na Karaibach pojawiają się przy okazji meczów reprezentacji i jeszcze do niedawna był to ich przykry obowiązek. Gdy w kwietniu 2005 roku trener obieżyświat Leo Beenhakker zastąpił Bertille Saint Claira, drużyna była na ostatnim miejscu w finałowej grupie eliminacyjnej CONCACAF, z jednym punktem po trzech meczach.
Holender zrobił porządki, do znudzenia wygłaszał wykłady z taktyki i z każdym miesiącem jego pracy pragnienie sukcesu rosło. Nieoczekiwane zwycięstwo nad Meksykiem w ostatniej kolejce dało Trynidadowi i Tobago czwarte miejsce w grupie i przepustkę do listopadowych baraży o mundial z Bahrajnem. Poremisie w Port of Spain drużyna Beenhakkera wygrała rewanż w dramatycznych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta