Ruina pod dobrym adresem
Kamienica wybudowana w 1910 r. jest w fatalnym stanie. Trudno się dziwić, skoro nigdy nie przeszła remontu kapitalnego. Uszkodzenia, które powstały podczas wojny, zostały usunięte tuż po wyzwoleniu dzięki staraniom lokatorów, którzy je także sfinansowali.
Kołyszące się stropyDom robi przygnębiające wrażenie, tym bardziej że stoi w sąsiedztwie Sejmu i kilku ładnie odrestaurowanych budynków. Z pozbawionej drzwi bramy wchodzi się na zapyziałe podwórko, gdzie degradacja techniczna całej posesji jest jeszcze bardziej widoczna.
Mimo zainstalowanych przez wspólnotę domofonów, na klatkach schodowych koczują bezdomni. Zdarzało się, że zajmowali istniejące w kamienicy pustostany po wyeksmitowanych wcześniej lokatorach.
Tuż po wojnie, zgodnie z obowiązującymi wtedy normami, większość dużych apartamentów została podzielona na mniejsze mieszkania, przydzielane poszczególnym rodzinom. Do dziś wiele z nich nie ma ogrzewania, a nawet - co gorsza - kanalizacji.
W tej sytuacji...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta