Półgębkiem w Unii
Odnoszę wrażenie, że większość polityków ma nieco ambiwalentny stosunek do Unii Europejskiej. Bracia Kaczyńscy, na przykład, nie lubią, gdy nazywa się ich eurosceptykami, ale do Unii mają wiele zastrzeżeń. Ostatnio prezydent przyznał, co prawda, że Unia jest dla Polski wielkim dobrodziejstwem, za chwilę jednak dodał swe "ale". Otóż w tym "ale" pomieszczone są wszystkie kłopoty, które mamy i będziemy mieć z Unią. Są to: brak zdefiniowania naszych celów związanych ze Wspólnotą; opory wobec szybkiego wprowadzania euro; mocne przywiązanie polityczne do USA. Wydaje się więc, że chcemy należeć do Unii, a zarazem pragniemy zachować pełną suwerenność.
Nie określa się przy tym, o jaki zakres suwerenności chodzi. Sam fakt, że prawo unijne musi być w Polsce stosowane, jest jej oczywistym ograniczeniem. Prawo to przyjęliśmy, bez niego bowiem pozostalibyśmy po za tym klubem państw, ale nasuwa się pytanie, co dalej?
FEDERACJA CZY EUROPA OJCZYZN?Debata na temat przyszłości politycznej Unii na razie w Europie zamarła. Weto francuskie i holenderskie zdjęło w jakimś sensie ten temat z porządku dziennego. Wcześniej jednak, przypomnę, odezwały się mocne dążenia integracyjne,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta