Powrót z uśmiechem
Martinę Hingis wymyśliła matka. - Miała mnie w brzuchu i już myślała, jak kształtować moją karierę - twierdziła córka po latach. Tenisowi rodzice zapędzający dziecko od małego do ciężkiej pracy na korcie wykonują często złą robotę. Przykłady Mary Pierce, Jeleny Dokić lub Jennifer Capriati to potwierdzają. Jednak Melanie z domu Molitor, matka Martiny Hingis, to trochę inny przypadek.
Przelane marzeniaByła przeciętną czechosłowacką tenisistką w latach 70. Jako juniorka doszła do dziesiątego miejsca w kraju. Jej ojciec, z zawodu architekt krajobrazu, został skazany na osiem lat obozu pracy w kopalni uranu za głoszenie poglądów antykomunistycznych. Zmarł w 1989 r., na rok przed upadkiem komunizmu w Czechosłowacji. Melanie Molitor zawsze mówiła o ojcu jako najważniejszej postaci w jej życiu. O jego bezkompromisowości, determinacji, stałości poglądów. To dzięki niemu zapragnęła tej wolności, jaką na krótko przyniosły w 1968 r. rządy Aleksandra Dubczeka. Wobec niemożności spełnienia marzeń, po stłumieniu praskiej wiosny chciała znaleźć dla siebie inną szansę, którą dawał sport....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta