Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Piramidalny rodowód

22 lipca 1995 | Plus Minus | SK

Piramidalny rodowód

Stanisław Koczot

Drzwi Pałacu Kultury i Nauki otwierają się na wschód. Na wprost trybuna rządowa, gdy unieść nieco wzrok, można dostrzec blask wschodzącego słońca. Byłoby bardzo pięknie, gdyby tak strasznie tam nie wiało. "Przemieszany wygwizdów" -- mówił o tym miejscu Stefan Kisielew szawy. Powstało kilka koncepcji, w myśl których środkiem miasta miał być albo plac Zwycięstwa, albo okolice Żelaznej Bramy lub też skrzyżowanie ulicy Marszałkowskiej i Alej Jerozolimskich. Pomysły więc istniały, lecz decyzji rząd jeszcze nie podjął.

Tymczasem w ZSRR już po I Zjeździe Pisarzy Radzieckich w 1934 r. kanon sztuki socjalistycznej był gotów. Gdy rok później podjęto uchwałę o planie przebudowy Moskwy, wiadomo było, jaki styl architektury będzie obowiązywał przez najbliższy okres. W ciągu kilkunastu lat powstało w stolicy ZSRR osiem wieżowców. Wszystkie z inicjatywy Stalina. Pierwszy, Uniwersytet Łomonosowa, zaprojektował Lew Rudniew, przyszły projektodawca Pałacu Kultury i Nauki. Później mówiło się o socjalistycznych piramidach.

Wieżowiec taki jak u nas

3 lipca 1951 r. przybył do Warszawy Wiaczesław M. Mołotow, minister spraw zagranicznych ZSRR. Dzień wcześniej Józef Sigalin, ówczesny naczelny architekt Warszawy, zapisał w swoim notatniku:...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 537

Spis treści
Zamów abonament