Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Samotni i oszukani

23 września 2006 | Plus Minus | DR
źródło: Nieznane
źródło: Nieznane

BUDAPESZT 2006 Z Teresą Worowską, tłumaczką literatury węgierskiej, rozmawia Dariusz Rosiak Samotni i oszukani Węgrzy to naród, który czuje się w Europie samotny. Oddziela go przede wszystkim język - ta szklana ściana, która sprawia, że tak naprawdę nikt nie wie, kim oni są. Tłum szturmujący gmach telewizji publicznej, Budapeszt, 19 września 2006 (c) REUTERS/KAROLY ARVAI Tłum szturmujący gmach telewizji publicznej, Budapeszt, 19 września 2006 (c) REUTERS/LASZLO BALOGH Rz: Czy Węgrzy wstydzą się przed światem tego, co się u nich dzieje?

Teresa Worowska: W sensie ekonomicznym nie tyle się wstydzą, co są przerażeni i rozgoryczeni. Kraj może po prostu stracić miliardy euro na modernizację, bo - jak wiadomo - projekty europejskie realizowane w krajach członkowskich muszą zawierać wkład własny, a rząd po prostu nie ma takich pieniędzy. Już wiadomo, że niektóre inwestycje nie zostaną zrealizowane. Węgrom jest też pewnie przykro w szerszym sensie. To jest naród, który czuje się w Europie samotny. Oddziela go od świata przede wszystkim język - ta szklana ściana, która sprawia, że tak naprawdę nikt nie wie, kim oni są. I teraz nagle świat dowiaduje się z pierwszych stron gazet i telewizji wszystkiego najgorszego - że premier to cyniczny kłamca, a naród podpala samochody i bije się z policją - choć przecież to jest obraz szalenie uproszczony. To oczywiście nie wzmacnia pewności siebie...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 3949

Spis treści
Zamów abonament