![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
Sojusz bez partnerstwa
Czwartek, 14 września, pierwsza piętnaście nad ranem czasu warszawskiego. Radia słuchają już tylko ci, którzy pracują na nocną zmianę lub mają problemy ze snem. Kanały telewizyjne nadają powtórki programów. Redakcje dzienników wysyłają ostatnie strony do druku. W polskiej ambasadzie w Waszyngtonie, gdzie minęła siódma wieczorem, dobiega końca konferencja prasowa Jarosława Kaczyńskiego poświęcona pierwszemu dniu wizyty w USA. Za chwilę wszyscy się rozejdą.
Nagle rzecznik rządu z tajemniczym uśmiechem radzi dziennikarzom, by szykowali kamery i magnetofony. Chwilę później minister obrony ogłasza, że Polska natychmiast wysyła do Afganistanu tysiąc żołnierzy. - Potrzeba im będzie jeszcze więcej żołnierskiego szczęścia niż w Iraku. Wiem coś o tym - mówi Radosław Sikorski, nie zapominając pochwalić się, że za zdjęcia z Afganistanu otrzymał niegdyś nagrodę World Press Photo.
Dalszych wspomnień ministra już słuchać nie mogłem - jest tak późno, że nazajutrz w "Rzeczpospolitej" o jednej z najniebezpieczniejszych misji naszych wojsk w ostatnich dziesięcioleciach uda się umieścić tylko kilka zdań. W innych gazetach i tego nie będzie. Ale w Waszyngtonie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta
