Gwiazdor z hiszpańską duszą
Nie umiem odpowiedzieć precyzyjnie. Nie wiem, w jakim miejscu byłbym, gdybym został w Hiszpanii. Większość aktorów mojej generacji gra tam niemal wyłącznie w telewizji. Z kina wypchnęło ich młodsze pokolenie. A Ameryka dała mi ogromne możliwości. Skosztowałem wszystkich gatunków kina: występowałem w musicalach i horrorach, obrazach społecznych i przygodowych. Podkładałem głos w kreskówkach, wreszcie sam zacząłem reżyserować.
Niedawno nakręcił pan jako reżyser swój drugi film "El Camino de los ingleses". Dołączył pan do grupy gwiazd, takich jak Eastwood, Gibson, Costner, De Niro, które stają po drugiej strony kamery. Aktorstwo przestaje w pewnym momencie wystarczać?To kwestia charakteru. Znam wielu wykonawców, którzy grają do później starości i czują się spełnieni. Ale są i tacy, którzy ciągle szukają czegoś nowego. Ja potrzebuję zmian. Poza tym buntuję się przeciwko wszelkim...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta