Premier zapowiadał, że skieruje do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez pielęgniarki, które okupowały kancelarię. Twierdził, że dopuściły się przestępstwa (art. 193 kodeksu karnego mówi o naruszeniu miru domowego i nieopuszczeniu budynku na wezwanie). Niektórzy prawnicy przyznają mu rację. Prof. Stanisław Waltoś z Uniwersytetu Jagiellońskiego zwraca jednak uwagę, że aby w ogóle wszcząć postępowanie, należy ocenić stopień społecznej szkodliwości czynu. – Każdy organ, prokuratura, a potem sąd, musi to brać pod uwagę. Niezbędne jest ustalenie, na ile uzasadnione było zachowanie kobiet – dodaje prof. Zbigniew Ćwiąkalski z UJ.
Są też eksperci, m.in. profesorowie Andrzej Rzepliński i Zbigniew Hołda, którzy twierdzą, że zachowanie pielęgniarek może być zakwalifikowane najwyżej jako wykroczenie. Chodzi o art. 52 kodeksu wykroczeń, który mówi o bezprawnym zajmowaniu i wzbranianiu się przed opuszczeniem miejsca, którym rozporządza inna osoba. a.ł.