Reżyser walczydo końca
Reżyser walczydo końca
: Po śmierci Ingmara Bergmana i Michelangelo Antonioniego krytycy uznali, że skończyła się pewna epoka kina. Także pańskiego, rozumianego nie jako rozrywka, lecz rozmowa z widzem.
Krzysztof Zanussi: No cóż, nie na darmo już 10 lat temu nazwałem książkę "Pora umierać"... Startowałem w zawodzie, gdy u szczytu kina były delikatesy. Teraz w ich miejsce pojawił się supermarket – multiplex. Ta zmiana uderza w sztukę filmową, jaką kiedyś uprawiali Bergman i Antonioni, a dzisiaj jeszcze Olmi, Sokurow czy De Oliveira. Czy to jednak koniec? Publiczność, która kiedyś zachwycała się filmami wielkich mistrzów, nie chodzi do multipleksów. Ale jeszcze istnieje. Przyjeżdża do Wrocławia na Nowe Horyzonty, zachwyca się Warszawskim Festiwalem Filmowym. Problem jest inny: kino artystyczne nie może dzisiaj na siebie zarobić.
Pan jednak walczy.
Do końca. Kiedyś o to właśnie sprzeczaliśmy się z Krzysztofem Kieślowskim. On czując, że nadciąga trudny czas, chciał odejść. Nie wtedy, kiedy straci widzów lub będzie upokarzany przez producentów, tylko w momencie, gdy oferują mu jeszcze...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta