Na wyspie bez bogini
Milos to jedna z ponad pięćdziesięciu wysp w archipelagu Cyklad. Pewnie byłaby dla nas "jedną z...", gdyby nie odkrycie, jakiego dokonał tu w 1820 r. miejscowy pasterz. Odkopał on antyczny posąg pięknej kobiety. Wenus, jak ochrzcili ją później historycy, szybko opuściła Milos. A to za sprawą sprytnego konsula Francji, który odkupił posąg i przewiózł go do swojej ojczyzny. Według niepotwierdzonej legendy to podczas podróży Wenus straciła ręce. To dodało jej zresztą dramatyzmu, a zarazem uroku nie mniejszego niż uśmiech Monie Lizie. Grecy do dziś nie mogą darować Francuzom porwania. Ale trzeba pamiętać, że jeśli nie Francuzi, ktoś inny wywiózłby dzieło. Wiele znajdowanych ówcześnie starożytnych pamiątek opuszczało Grecję. Samą Wenus kupić chciał też od pasterza podobno książę Mołdawii.
Piękna rzeźba, dzieło nieznanego greckiego mistrza datowane na 150 -125 rok p.n.e., zdobi teraz Luwr.
Dziś wiele osób przyjeżdża na tę wyspę, choć tak naprawdę wabią ich inne atrakcje - piękne plaże, antyczne ruiny, malownicze rybackie wioski z domami wydrążonymi w skałach, gościnne tawerny z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta