Polska „Mewa” z Rosji
Krystian Lupa o pracy w Petersburgu, bileterkach i doradcy prezydenta Putina
Teatr Narodowy pokaże pana „Mewę” z Teatru Aleksandryjskiego z Sankt Petersburga, wcześniej zrealizował ją pan w Dramatycznym. Czy lepiej zgrzeszyć niedojrzałością, poszukując prawdy – tak jak bohaterowie spektaklu, młodzi artyści Trieplew i Zarieczna – czy rutyną, jak gwiazda Arkadina?
Krystian Lupa: Czechow pisze o trudnym do uchwycenia momencie w życiu człowieka – kiedy dojrzewa, przestaje być młodym marzycielem i zaczyna brnąć w kompromisy, rezygnując z podboju świata. Głównym tematem jest dla mnie irracjonalny motyw – jakby powiedział Lars von Trier – wewnętrznego wariata, który w artyście buntuje się przeciwko gnuśnemu mieszczuchowi.
Dlatego w petersburskim spektaklu jeszcze bardziej niż w warszawskim postawiłem na dwoje młodych artystów i wartości, które uosabiają. Młodość grzeszy emfazą, radykalizmem, nie w pełni gotowym gustem, ale jej szczerość gwarantuje wierność marzeniom, niezmienne dążenie do celu, którym jest prawda. Nieważne, że artyści osiągają go połowicznie, jest przecież jak horyzont, do którego zmierzamy – cały czas się od nas odsuwa. Muszę zwrócić uwagę na jeszcze jedną kwestię – dla zwykłych ludzi kompromis jest wyłącznie ich problemem,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta