Listy - Czas obietnic, czas rozliczeń
Wybory pokazały, że nie liczy się to, jakim ktoś jest politykiem, ale jak wygląda i jak ładnie mówi. Nie głosujemy na partię rządzącą, bo jej szef nie ma prawa jazdy. Ale nie jest ważne to, że go wcale nie potrzebuje, ani to, że pan Tusk siada na tylnym siedzeniu samochodu po zakończeniu debaty. Ważne jest to, że pan premier jest kawalerem, jakby to miało wpływ na prowadzenie przez niego polityki. Ważne jest to, że premier jest niski. Gdybym miał patrzeć tymi kategoriami, zastanawiałbym się, dlaczego Giertych jeszcze nie kandydował na prezydenta. Liczy się jeszcze jedno. Obietnice przed kamerami. PO obiecała niemal ślepym, że zaczną widzieć, głuchym obiecała słuch, a pacyfistom zakończenie wojen na świecie. Ta taktyka sprawdza się przed każdymi wyborami. Ale za maksimum, podkreślam, maksimum cztery lata to PO będzie rozliczana z niespełnionych obietnic, tak jak teraz przesadnie rozliczane jest PiS.
Jakub Gortat, Łódź