Nie powinniśmy drzeć kotów z Unią
Roman Kuźniar. Polska ma powody, aby cenić Amerykę, ale nie może występować w roli republiki bananowej – mówi politolog w rozmowie z Wojciechem Lorenzem
Czym nowy rząd zajmie się przede wszystkim w polityce zagranicznej? Poprawą wizerunku Polski?
Pierwszy okres to będzie powrót Polski na scenę międzynarodową w takiej formie, w jakiej występowała na niej po 1989 roku. Musimy się pokazać jako partner poważny, odpowiedzialny i obliczalny, który potrafi twardo bronić swoich interesów, ale rozumie realia otaczającego go świata. Dobry wizerunek pomaga, więc nie można lekceważyć zabiegów z tym związanych. Musimy wrócić do gry, ale w innym stylu, niż to rozumiał poprzedni premier, który mawiał, że „polityka to twarda gra”. Takie podejście zaszkodziło Polsce. Polegało ono na fundamentalnym niezrozumieniu otaczającej nas rzeczywistości międzynarodowej, niepoprawnym definiowaniu interesów narodowych, ignorowaniu oczekiwań społecznych i niskich kompetencjach. To był dramat polskiej polityki zagranicznej. Nawet jeśli mieliśmy rację, walczyliśmy o to w sposób niesłychanie niekompetentny. W efekcie pogorszył się nie tylko wizerunek, ale i pozycja Polski.
Jak powinna wyglądać polityka kompetentna i skuteczna?
Trzeba zacząć od zdefiniowania najważniejszych kierunków polityki zagranicznej....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta