Nie trzeba przeciwników
Z boku
Nie trzeba przeciwników
Stefan Bratkowski
Zdumiewające, jak szybko po ekwilibrystycznej zręczności politycznej zaczynają pękać szwy od przeżarcia sukcesem. Jeszcze niedawno czytałem o współpracy Aleksandra Kwaśniewskiego ze znakomitym francuskim specem od reklamy i politycznego marketingu, panem Seguelą, który wymyślił i "wspólną Polskę", i "wybieranie przyszłości"; czytałem, jak to obaj panowie popłakali się, wzruszeni wspólnym sukcesem. I ledwo Seguela wybrał nam prezydenta, wszystko się pruje. Aż do granic płaczu.
Ktoś skrupulatny poprawi mnie, wskazując, że pruje się od dość dawna, tylko nikt nie płakał. To prawda. SLD przyznał do winy Sekułę, chroniąc jego immunitet; i nie tylko jego. Minister niesprawiedliwości już wcześniej wyjaskiernił dwóch prokuratorów, którzy ścigali jego partyjnych kolegów. Represje wobec prokuratorów warszawskich były...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta