Spokojnie, to tylko katar
Krople do nosa mogą wyrządzić więcej szkody niż pożytku
Spokojnie, to tylko katar
Zima wciąż daje nam w kość, ale co by nie powiedzieć, wiosna niechybnie zbliża się, a wtedy, wiadomo, częściej doskwierają nam przeziębienia i katar. Wiele osób odruchowo wręcz sięga po krople do nosa, pompuje w siebie jedną butelkę po drugiej. Bez większego efektu. Katar nie ustępuje. Co więcej, dotknięci nim ludzie ze zdziwieniem stwierdzają, że im częściej stosują leki, tym gorzej się czują! Jak to możliwe? Czasami nieżyt nosa jedynie początkuje poważniejszą chorobę, o czym przekonujemy się po kliku, najpóźniej kilkunastu dniach. Ale w większości przypadków krople do nosa są groźniejsze niż sam katar.
Niedrożność i wyciek z nosa jest najczęstszą przyczyną dolegliwości, z jakimi pacjenci zjawiają się w przychodniach. Mimo tego tylko nieliczni chorzy świadomi są zagrożonia, jakie powoduje nadużycie kropli do nosa. Jak jednak mają o tym wiedzieć, skoro sami lekarze na prawo i lewo przepisują środki obkurczające błonę śluzową nosa. Są to najczęściej zalecane leki, często bez upewnienia się, jaka jest faktyczna przyczyna dyskomfortu, jakim bez wątpienia jest katar.
5 mln opakowań rocznie
Winni są jednak nie tylko lekarze. Krople do nosa powinny być wydawane wyłącznie na receptę, tymczasem w aptece można je nabyć w dowolnych ilościach, tak jak kupuje się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta