Ostatnie chwile niewinności w Woodstock
Ang Lee z nostalgią opowiada o dawnej, spontanicznej radości, ale największe wrażenie robią filmy o brutalności dzisiejszego świata
– Od 13 lat nie zrobiłem lekkiego, pogodnego filmu – powiedział w Cannes Ang Lee, dwukrotny laureat weneckich Złotych Lwów i Oscara za reżyserię „Tajemnicy Brokeback Mountain”. – Zasłużyłem na taki oddech jak „Taking Woodstock”.
Jego nowy film oparty jest na pamiętniku Elliota Tibera, który jako nastolatek, wysyłając telegram do gazety, sprowadził festiwal do swojego miasteczka. Lee stara się odkryć, na czym polegał fenomen Woodstock – trzech dni pokoju i muzyki, miłości i przyjaźni.
Przywołuje muzykę The Grateful Dead, Doors czy Jefferson Airplane, a kamera obserwuje ludzi, którzy byli świadkami zabójstw prezydenta Kennedy’ego, Malcolma X i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta