Politycy na bakier z finansami
Ministrowie odpowiadający za sprawy gospodarcze kraju nie potrafią zarządzać własnymi pieniędzmi. Mają odłożone trochę gotówki, prywatnie jeżdżą nie najnowszymi autami, a tylko nieliczni są aktywnymi uczestnikami rynku kapitałowego
Ministrowie rządu Donalda Tuska opublikowali swoje oświadczenia majątkowe. Wynika z nich, że wprawdzie ich zarobki w ostatnim roku wzrosły, ale stan posiadania, z jednym wyjątkiem, prawie się nie zmienił. Szef rządu ani żaden z pięciu jego ministrów zajmujących się gospodarką nie zmienili nawet prywatnych samochodów, mimo że niektórzy z nich jeżdżą 12-letnimi pojazdami.
Nie odnosili też specjalnych sukcesów, inwestując na giełdzie czy w funduszach inwestycyjnych. W niektórych wypadkach stan posiadania w tym punkcie skurczył się, i to znacznie. Nie wiadomo tylko, czy np. Jacek Rostowski sprzedał część swoich jednostek czy na skutek zawirowań na rynkach finansowych tak bardzo spadła ich wartość. W jego przypadku bowiem wartość środków zaangażowanych w fundusze spadła ze 176 tys. zł do 83 tys. zł.
Szef resortu finansów znacznie powiększył za to swój stan posiadania w walutach obcych – szczególnie w dolarach i forintach. – Można uznać, że minister nie ma zaufania do krajowej waluty i dlatego przewalutował swój majątek – mówi jeden z doradców finansowych. – Ale przejście na dolary w czasach, gdy złoty słabnie, jest dobrym posunięciem.
Większym zmysłem inwestycyjnym wykazał się Donald Tusk – kupował jednostki funduszy inwestycyjnych, gdy ich wartość już spadała. Nie wiadomo tylko, czy robił to na początku roku, gdy do dna jeszcze trochę...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta