Komórka może cię uratować
Dzięki wpisanemu w telefonie komórkowym pod skrótem „ICE” numerowi do najbliższych ratownicy medyczni mieliby większe szanse na uratowanie nam życia. Ale warszawiacy nie chcą go używać
Stołeczni ratownicy narzekają, że mało która ofiara, np. wypadku, ma wpisany w komórce numer ICE (In Case of Emergency – w przypadku zagrożenia), czyli namiar na osobę, która może udzielić im informacji o grupie krwi, przebytych chorobach czy uczuleniu na leki osoby, której pomagają. Brak takich danych może nawet uniemożliwić uratowanie życia.
– Jeśli znajdziemy na ulicy kogoś nieprzytomnego, dzwoniąc na numer ICE, możemy dowiedzieć się, czy choruje na jakieś przewlekłe choroby, czy jest po zawale, na co się leczy. Dzięki temu wiemy, w jaki sposób postępować – tłumaczy Michał Drożdż z firmy ratownictwa medycznego D&S Rescue System.
Problem polega na tym, że skrót ten jest tak samo niepopularny wśród służb medycznych, jak wśród obywateli. – Kilkanaście razy szukałem takiego numeru, bo potrzebowaliśmy szybko...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta