Igloo: góra śniegu i zabawa
Zaczęło się na Bielanach, gdzie rodzina Różyckich wybudowała w ogrodzie igloo. Potem takie budowle postawili ich sąsiedzi. A w niedzielę śnieżny dom stawialiśmy z czytelnikami
To już nasze trzecie igloo – chwalił się 11-letni Franek Różycki. – Nasze budowaliśmy z tatą przez cały dzień. Mam nadzieję, że wytrzyma do kwietnia. Próbowałem w nim spać, ale zrezygnowałem po dwóch godzinach. Było za zimno – żałował chłopiec.
– Konstrukcja zimowego domku wcale nie jest trudna do postawienia. Poza tym to świetna zabawa. Nie szukaliśmy żadnych instrukcji budowy. Wzięliśmy łopaty, wyszliśmy na śnieg i jakoś poszło – opowiadał pan Andrzej, ojciec Franka.
Kilka dni później za łopaty i wiadra chwycili sąsiedzi Różyckich. Teraz przy ul. Kleczewskiej są już trzy igloo. – A dzieciaki zamiast przed komputerem spędzają czas na śniegu – dodaje pani Beata, mama Franka.
Eskimosi nad Wisłą
Zainspirowani dokonaniami rodziny...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta